środa, 29 września 2010

sobota, 25 września 2010

Malarstwo niedzielne gdzies tak kole środy

Długi jakoś wymęczyłem (on mnie wymęczył, a chyba zapomniałem podać jego wymiary - 131 x 22 cm), wziąłem się za pustynny (70 x 60) - jakoś tak teraz wygląda:

poniedziałek, 20 września 2010

Gotowy

Przejrzawszy wszystkie poprzednie etapy stwierdziłem, że go strasznie popsułem. Taki był ładny, kolorowy, wesolutki, a teraz co? Ponurak jakiś... Na koniec trochę chyba udało mi się go podratować, więcej nie będę, nie mam już do niego siły.

poniedziałek, 13 września 2010

Stan aktualny

wygląda mniej więcej chyba tak:


 Malałem dzisiaj właściwie po ciemku, fotografiłem w podobnych warunkach, mój aparacik we słabym świetle nie robi tak, jakby się chciało, ale trochę podobny chyba jest...

piątek, 10 września 2010

N O T A K S I E N I E R O B I ! ! !


No i teraz już tak nie robię - nie robię na szmacie
(poza wyjątkami - jakieś szmaty 100 lat temu zaczęte).
Poknociłem coś z gruntem - za mocno przekleiłem szmatę, czy za słabo, czy grunt za chudy, czy co...
Teraz robię w zasadzie wyłącznie na dykcie. Nawet jeśli grunt sknocę, to można go uratować i nie ma takich niespodzianek.

A cały obrazek wygląda tak:
100 x 90, rok 1987




poniedziałek, 6 września 2010

niedziela, 5 września 2010

Tak to teraz wygląda

...z grubsza...


...nie wiem, czy już... chyba musi się trochę odleżeć.
Póki co zrobię mu ramkę, w ramce lepiej zobaczę o co mu chodzi.