z takiego materiału:
Się go skrobało z brzydkiego, się szmerglowalo, żeby było ładne, się przycinało, się sklejało,
się dłutkowało, się wierciło, się po drodze robiło z krzywego proste,
aż się w końcu polakierowało i wyszły dwa śliczne słupki (tu jest jeden).
A na co takie słupki?
- A na czujki, coby ludzkość eksponatów nie tykała... ale będzie więcej takich ślicznych słupków drewnianych, którymi zastąpię te plastikowe z tabliczkami i sznurkiem, ale to trochę potrwa...
a materiał, czyli tralki i słupki pochodzą z klatki schodowej tej samej kamienicy, co i apteczne meble, które na zdjęciach widać.
...a do obrazka na ścianie dołączam specjalną dedykację dla Agnieszki, co perspektywę odwraca.
...A jeśli ktoś będzie w pobliżu Stargardu, to zapraszam do Muzeum, żeby całą wystawę zobaczyć.
(Przy okazji i mnie można spotkać.)
wiesz, lubię w twoich pracach i malarskich i tych bardziej przyziemnych twoje dążenie do perfekcji. świetnie to wygląda. :* za dedykację :)
OdpowiedzUsuńwrobel
Ojej...
OdpowiedzUsuńwiesz, wkurza mnie ten prefekcjonizm... próbuję to jakoś pogodzić z podnoszeniem wydajności z hektara, ale, kurde, nie idzie...