sobota, 11 grudnia 2010

Potraktowany żółcią indyjską

obsycha.


       Jutro niedziela,
prawdopodobnie będzie dalej męczony w ramach malarstwa niedzielnego.
Trzeba ten żółtozielony bałagan jakoś pozamiatać...

3 komentarze:

  1. Teraz fajniej. Co będzie z pniami, czy się zmaterializują? Lubię słowo "obsychać", brzmi jak "odpoczywać".

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a ja lubię odpoczywać... a pnioków na razie nie ruszam, najpierw muszę coś zrobić z dołem, a potem sie zobaczy. "Zamiatanie" zacząłem, ale sfotografić na razie się nie da, ciemno jak...

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na ciąg dalszy zamiatania, bo już teraz wygląda świetnie :-)

    OdpowiedzUsuń

...no napisz coś...