czwartek, 1 listopada 2012

Jednak cóś podeschło, dało sie pomazać.

Idzie się do przodu
...chociaż mam dziwne wrażenie, że już kiedyś coś podobnego namalowałem...
...ale czemu miałbym się tym przejmować?
- Niektórzy wszak tłuką jeden po drugim obrazki prawie jednakowe...

4.

...a ten? Też podeschnął, też się go ciągnie.

5.



4 komentarze:

  1. każdy cudny, ale w tym drugim wersja przedostateczna z poprzedniego wpisu niosła mnie wyżej i wyżej... jakoś tak chyba za bardzo zapadła mi w pamięć. dla mnie wtedy już była doskonała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, wszystkie wersje są jeszcze przedostateczne. Niektóre dosyć bardzo. (Zwłaszcza ten drugi.)

      Usuń
  2. Z niebem to nigdy nie wiem co zrobić, bo ani tam domów malować ani drzew, chyba trzeba napięcie tej nieskończonej przestrzeni przetrawić artystycznie, by za taki "niebieski plac" się zabierać. Tobie się to udaje :)
    Ten niebieski już lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zamgliście błękit migoce czule serca dotykając. takie nieba niech zawisają nad moją głową. niech dosycha i tłucze w Twoje zmysły. każdy kolejny warstew da nową energię i piękno. tylko zatrzymaj się za niedługo w drodze na pół. i pomyśl...starczy.
    plama zieleni powyżej pachnie leśnie, choinkowo a w dalszym palnie ...pnie sosen? tak czy siak dobre klimaty. odpoczynkowospokojne. takie całe Twoje.

    OdpowiedzUsuń

...no napisz coś...