Wytęż wzrok i znajdź 380 szczegółów, które jeszcze należy poprawić...
"Lecz choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i każdy nie wiem jak się wytężał", to i tak ja będę musiał to domęczyć.
(podmieniłem obrazek, teraz jest kolorystycznie bliższy oryginałowi - błękitek był zbyt wściekły)
Nie bardzo widać różnice - na takim małym rozmiarze (900px) w ogóle mało co widać, a też z powodu mojej technologii warstwowej, a już zwłaszcza z powodu mojej słabej wydajności z hektara. Poza tym takiego wąskiego na sztaludze w ogóle nie widzę - wszystko dokoła przeszkadza. Muszę mu zrobić ramkę - ona go trochę odetnie od otoczenia i wtedy go dokończyć...
(...cholerka, zapomniałem podać wymiary i chyba nie tylko tego obrazka... ten ma 131 x 22 cm)
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
sobota, 28 sierpnia 2010
Robiło się w robocie
już jakiś czas temu.
Mały elektrykorz (nie tylko średniowieczny) w kolaboracji z małym stolorzem robił też takie rzeczy - gzymsiki ze świecidełkami:
Mały elektrykorz (nie tylko średniowieczny) w kolaboracji z małym stolorzem robił też takie rzeczy - gzymsiki ze świecidełkami:
piątek, 27 sierpnia 2010
Robiło się w robocie
już jakiś czas temu:
Na początku się dziwne rzeczy przyczepiało do ściany
Też się przeciągło kabelki, ustawiło gabloty i to był w tym miejscu koniec mojej roboty.
Teraz już inni w gablotach ustawili różności
i jest "Aptekarstwo pomorskie i stargardzkie na przestrzeni wieków" w stargardzkim muzeum.
(To jest wystawy fragmencik.)
(A gabloty robił mały stolorz z małym elektrykorzem (czyli ja) w kolaboracji z Dużymi Szklorzami.)
Na początku się dziwne rzeczy przyczepiało do ściany
potem się ryło we ścianie i wtykało druciki tam, gdzie się wyryło
a potem ryło się w parkiecie (zalepiwszy dziury we ścianie)
Też się przeciągło kabelki, ustawiło gabloty i to był w tym miejscu koniec mojej roboty.
Teraz już inni w gablotach ustawili różności
i jest "Aptekarstwo pomorskie i stargardzkie na przestrzeni wieków" w stargardzkim muzeum.
(To jest wystawy fragmencik.)
(A gabloty robił mały stolorz z małym elektrykorzem (czyli ja) w kolaboracji z Dużymi Szklorzami.)
wtorek, 10 sierpnia 2010
Mały elktrykorz śreniowieczny c.d.
To już się robiło dość dawno - zanim wyjechałem tam gdzie ostatnio byłem.
Te wszystkie dzury we sklepieniu krzyżowo-żebrowym byli po to, iżby druciki poprzeciągać dla oświetlenia gablot typu szklana szafa:
Te wszystkie dzury we sklepieniu krzyżowo-żebrowym byli po to, iżby druciki poprzeciągać dla oświetlenia gablot typu szklana szafa:
oraz gablotek w postaci wnęk we filarach:
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Robiło się tam:
To jest widok od tyłu, czyli z zewnątrz:
Wchodzi się z drugiej strony (od strony miasta):
Tu siedział pan Janek i sprzedawał bilety:
Potem po schodkach do góry:
Wchodzi się z drugiej strony (od strony miasta):
Tu siedział pan Janek i sprzedawał bilety:
Potem po schodkach do góry:
z góry widać różne takie:
Przez chwilę mi piesek pilnował obiektu (a ja pieska):
Termosu z kawusią mi pilnowała tarantula:
ale mam przeczucie, że się ona cóś obcyndala, bo jakoś dawno jej nie widziałem...
sobota, 7 sierpnia 2010
Tam byłem, jak mnie nie bylo
Na przeciwko jest góra - nie za duża - taki pagórek właściwie, coś ponad 700 m - czasem spoza niej na mnie zagląda chmura... czasem taka:
...a czasem taka:
...a czasem chmura szoruje brzuchem po górze:
...a czasem z niej kapie: (znaczy się z chmury)
...a czasem leje:
...a czasem sie robi w malarstwie niedzielnym:
To było zaczęte jakie 150 lat temu (i jeszcze kilka innych rzeczy) - wziąłem do domu, żeby w końcu skończyć. Mam dziwne wrażenie, że zacząłem go psuć...
Subskrybuj:
Posty (Atom)