Na początku się dziwne rzeczy przyczepiało do ściany
potem się ryło we ścianie i wtykało druciki tam, gdzie się wyryło
a potem ryło się w parkiecie (zalepiwszy dziury we ścianie)
Też się przeciągło kabelki, ustawiło gabloty i to był w tym miejscu koniec mojej roboty.
Teraz już inni w gablotach ustawili różności
i jest "Aptekarstwo pomorskie i stargardzkie na przestrzeni wieków" w stargardzkim muzeum.
(To jest wystawy fragmencik.)
(A gabloty robił mały stolorz z małym elektrykorzem (czyli ja) w kolaboracji z Dużymi Szklorzami.)
gawędziarstwo majsterkowe masz jak prawdziwy "pisorz" :)) pozdrawiam wpis Pana Janka we listopadzie ze sierpnia :)
OdpowiedzUsuń