środa, 17 listopada 2010

Miłe złego początki

       Od dołu - miłe złego początki.

       Potem się poniewierał gdzieś po kątach, czasem był wyciągany i robiony, ale rzadko.
       Nie chciało mi się pstrykać poszczególnych stanów opłakanych, teraz wygląda z grubsza tak:




 rozmiar malutki: 46 x 34,5

3 komentarze:

  1. Drugi i trzeci - fantastyczny! Właśnie ten ostatni wymiata świeżością.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, potem go popsułem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Janku, zapraszam do zapoznania się z moimi refleksjami po wystawie "Alegorie i Mutacje" w portalu www.malago.pl. W wyszukiwarkę wpisz tytuł wystawy i tam gdzie "1komentarz"...
    Tu, Twój pierwszy obraz tchnie tajemnicą - co dzieje się w tym zacienionym miejscu (u góry, z prawej strony), to niczym, jak u Antonioniego w "Powiększeniu"... tam jest istota tajemnicy naszego świata - przemijanie...
    Edek eS.

    OdpowiedzUsuń

...no napisz coś...