Nie lubię mokrej roboty...
ale czasem trzeba...
a beskidzka buczyna nie chciała czekać do maja (nie wspominając o brzozach)...
przynajmniej w niższych okolicach.
sobota wieczór:
niedziela:
kwitną różne takie...
może jakiego obraza się zrobi...
Fotki kiepskie, bo nie mam pod ręką normalnego aparata, jeno oczko w telefonie, co udaje aparat... (Taka kamera obskurna...) ...ale na ściągawki do obrazów lepszych nie trzeba.